Autor Wiadomość
brutalneBlond
PostWysłany: Wto 17:58, 20 Paź 2009   Temat postu:

kocha się nie od zaraz, jak się z kimś spotykam nie oznacza, że tak czy tak muszę tą osobe kochać. Kocha się z czasem.
nie kazde spotkania z kimś musza sie konczyć związkiem, ale skoro nie chcesz go a chcesz sie spotykac ? dlaczego? Całując sie, rozmwiając prowadzisz do czegoś silniejszego. Nawet jezeli narazie tylko bardzo lubisz tą osobę to z czasem sie do tego wszystkiego przyzwyczaisz i nie bedziesz mogla wytrzymać bez głosu tej osoby.
przynajmniej ja gdy poznałam swojego faceta nie spotykałam sie z nim taki czas, bo go kocham, tylko lubilam spotkania, pocałunki, rozmowy.
Aż dał mi wybór my albo koniec. Nawet nie zastanawiałam się, co bedzie jak powiem nie. Przez glowe i gardzo przeszły i tylko obawy, że mnie zrani, że sie zakocham, bedzie bolało[ byłam akurat wtedy po długim emocjonalnym zauroczeniu trwającym 3 lata, więc miałam prawo sie bac]. Jednak zwyczajnie nie wyobrazałam sobie chwil bez niego. Mam go do dziś, wiem, że może to jeszcze nie `kocham`, ale jest cudownie.
księżniczka**
PostWysłany: Nie 12:59, 18 Paź 2009   Temat postu:

no tak....rozumiem ....nie mowie ze jestem za mloda na zwiazki bo juzz bylam w stalym zwiazku i to nie raz....ale poprostu czy kazde spotykanie sie musi sie konczyc zwiazkiem nawet jak sie nie kocha tej osoby czy cos
brutalneBlond
PostWysłany: Nie 0:50, 18 Paź 2009   Temat postu:

eghr trudno powiedziec jak jest, wydaje mi sie, ze dla niego ma to jakies znaczenie i powoli zaczyna cie blizej poznawac poprzez rozmowy i pocałunki, nie mowi tego i nie rozmawia, dlatego ze skoro spotykacie sie od pewnego czasu, nieraz sami nieraz z kimś wiecie ze robicie to bo sami chcecie. to ze jestes za mloda na zwiazki jest beznadziejne, bo dorasta sie poprzez zwiazki, jak nie jestes na cos takiego gotowa to skoncz te zabawy i pocalunki defilitywnie, bo nie mozesz spotykac sie z kadym i z kazdym za przeproszeniem lizać.

to nie moralne i nie fair wobec tego chlopaka. Jestem zdania ze z czasem bedzie z tego coś wiecej i zacznie powazne rozmowy o byciu razem. Co do mlodosci, nikt nie mowi o slubie i dzieciach, ale byc ze soba mozna zawsze, los roznie uklada puzle wiec moze wam sie ulozyc na 5 lat a moze to trwac 2 miesiace.

Smile
księżniczka**
PostWysłany: Sob 16:08, 17 Paź 2009   Temat postu: kocham go czy to tylko kolega....?

siemka....jest jeden taki chlopak ktorego poznlam kiedys na imprezie na borzatwi ale z gimnazjum juz czesto go widuwalam...no i czesto sie teraz widujemy przyjezdza z kumplem sa zajebisci do imprezowania i rozmawiania....a kiedys siedzialam z nim w samochodzie a kumpel ktory mial wypite gral na boisku w pilke nozna...i tak wariowalismy i sie gilgalismy ze w koncu mnie pocalowal nie odepchnelam go oni nic tylko wykazalam rowniez swoja inicjatywe....nigdy o tym nie pisalismy nawet tego nie wspominalismy jakby to sie nie wydazylo...ale ostatnio bylam z kumpela z nim w samochodzie przyjechal pogadac se tak...i jak mnie odwozil i siedzialam z tylu a on przy kierownicy bylismy sami jak sie zatrzymal to chwile pogadalismy a on mnie poocalowal w puliczek powiedzial ze slicznie pachne i mnie pocalowal chwile to trwalo i jak wychodzilam do jeszcze dal mi buziaka rowniez o tym nie rozmawialismy nic nawet nie pisalismy nie wiem co to jest...moglabym to zakonczyc ale poprostu nie moge...uwielbiam jego pocalunki jego mile słówka buziaki....nie wiem co robic...nie zalezy mi na stalym zwiazku bo jestem za mloda na zwiazki stal cale zycie przedemna ale czy mu na mnie zalezy czy to tylko tak ....nie wiem boje sie zapytac bo samej mi to pooniekad odpowiada..nikt o tym nie wiem i ja nadal sie spotykam z kolegami co robic?

Powered by phpBB © 2001,2002 phpBB Group